pomocą noża, pistoletu czy trucizny. Nie lubi
63/86 też paradoksów, które zmuszają do wysiłku jego zleniwiały mózg. A tu miał jedno i drugie. Mordercę, który zamiast wpisać się grzecznie w rubryczki powszechnie stosowanych form mordowania bliźnich, odurza ofiarę laudanum, obcina jej ręce, nasącza ubranie eterem i podpala niemal w środku miasta. Oraz niejakiego Adama Podhoreckiego, który – Lang powtarza raz jeszcze – nie jest zabójcą. – Więc kim? – Pan komisarz ma coś do mnie? – pyta Bergson, ale Lang nawet nie patrzy na podwładnego. – Strzelił, żeby biedakowi skrócić męki, i tyle – kontynuuje monolog, przeżuwając kolejny kęs. – Akt łaski przypadkowego przechodnia. A jeśli tak, nie ma co dłużej trzymać go w Conciergerie. 64/86 – Więc go wypuśćmy, panie komisarzu – Bergson wcina się między kolejny łyk wina i potężne beknięcie. – Mówił przecież, że nie zna tego spalonego i nie widział podpalacza. – I nie pamięta, kiedy i dlaczego pociągnął za spust? I ty mu wierzysz? Idiota! – Nie musisz mnie obrażać, tłuściochu – obrusza się Bergson. Ale Lang go nie słyszy. Rozszarpuje z furią resztki ozora i ciągnie z pełnymi ustami: – To nie był przypadek. Przecież ten człowiek jak piorunochron przyciąga nieszczęścia. – Komisarz nie wie do końca, czy ta myśl każe mu współczuć Polakowi, czy raczej pogardzać jego bezradnością wobec ciosów, które zadawali mu na przemian los, car i Francuzi. Ale coś mu mówi, że te ciosy nie tworzą przypadkowego splotu nieszczęść. To wygląda raczej na jakiś szyfr, którego nie rozumie pewnie sam Podhorecki. 65/86 A jeśli on go nie rozumie, to kto? Bóg? Diabeł? Papież? Może Rothschild? – A jeśli on kłamie? – rzuca Lang. – Jeśli tylko udaje, że nie zna ani ofiary, ani mordercy? – Może i kłamie, ale jak się o tym przekonać, panie komisarzu? – Bergson robi minę bezradnego dziecka. – To akurat będzie proste – odpowiada Lang, odsuwając od siebie pusty talerz. 2 jula 1845, dwudziesta druga czternaście Rue Ponthieu niczym się nie wyróżnia spośród ulic wokół Champs-Elysées. A dom przy Ponthieu 30 niczym się nie wyróżnia