go pytaniami.
- To takie przerażające - stwierdziła Cindy. - Kiedy byliśmy dziećmi, Latham wykorzystywał córkę swojej żony, a potem zaczął zabijać? - Niestety, nigdy się wszystkiego nie dowiemy - odpowiedział Dane. - Przyznaję, kiedy dopłynąłem do kutra, chciałem go zabić. Chybabym jednak tego nie zrobił, gdyby nie to, że w końcu nie miałem wyboru. - Dlaczego chciałeś pozostawić go przy życiu? - zapytał Nate. - Gdyby żył, mógłby wiele wyjaśnić. Nikt nie wie, kiedy zaczął zabijać. W wodzie, na bagnach, mogą się znajdować dalsze ofiary. Nigdy się tego nie dowiemy, a lista kobiet uznanych za zaginione jest 364 długa. Są rodziny, które w nieskończoność będą znosić koszmar niepewności. Prawdopodobnie zaczął od molestowania Sheili, a potem następowała eskalacja przemocy, wraz z wiekiem i przede wszystkim po utracie rodziny. Nie miał już żony, pasierbica się wyprowadziła. Zaczął chodzić do klubów i szukać prostytutek na ulicach. Hector Hernandez uważa też, że mógł się dopuścić wielu spośród tych gwałtów, których sprawców nie wykryto. Potem prawdopodobnie przeszedł do morderstw. - Obserwował nas, nas wszystkich, zanim zaatakował Kelsey - zauważyła Cindy. - Możliwe, że wtedy w nocy uderzył mnie jakimś łomem. Uciekł, kiedy zorientował się, że Nate i Larry są blisko. - Możliwe. Ale mogłaś też rzeczywiście uderzyć głową w ten wiatrochron. - Skąd wiedziałeś, że to Latham, zanim jeszcze policja zaczęła go podejrzewać? - Wiedziałem, że to ktoś, kto mnie zna - odparł Dane. Spojrzał na Kelsey. Zarumieniła się. - Próbował wrobić Dane'a - wyjaśniła. - Zanim zabił Sheilę, włamał się do jego domu. Ukradł krawat Dane'a i udusił nim Sheilę. Wybrał dzień po nocy, którą Sheila spędziła u Dane'a. Potem poczekał, aż Dane wyjedzie. Zostawił zwłoki u niego na plaży i zrobił zdjęcia, zanim jeszcze pozbył się ciała. - Wsunął mi jedną z tych fotografii pod drzwi - dodał Dane. - Chciał mnie przestraszyć. Bałem się pójść na policję. Nie mogłem pozwolić, żeby mnie aresztowali, ponieważ wiedziałem, że prawdziwy zabójca nadal przebywa na wolności. 365 - Więc przez cały czas wiedziałeś, że Sheila nie żyje - zauważył Larry. - Tak. Przepraszam, ale nie mogłem nikomu zaufać. - Policja już o tym wszystkim wie? - Tak, powiedziałem Hectorowi Hernandezowi.